Zakup nowych pomocy do terapii logopedycznej to już uzależnienie i choć staram się z nim walczyć to obok tak wyjątkowej rzeczy nie mogłam przejść obojętnie 🙂
Ostatnio coraz rzadziej korzystam z pomocy stricte logopedycznych, natomiast chętnie i często sięgam po pomoce które w teorii logopedyczne nie są.
Na blogu rzadko piszę o konkretnych produktach, ale tym razem po prostu muszę!
Przedstawiam Ci super fantastycznego Miśka stworzonego przez pracownialulu.pl
Do rzeczy! Dlaczego Misiek tak bardzo mnie zafascynował? Bo jest pomocą uniwersalną, mogę go wykorzystać na wiele sposobów, stymulować wiele obszarów, a jednocześnie dziecko z którym pracuję nie ma zielonego pojęcia, że właśnie się czegoś uczy, ono jest przekonane, że po prostu się świetnie bawi! Dodatkowo jest po prostu zniewalająco piękny 🙂
Zatem, w jaki sposób się bawimy i co się wówczas dzieje? Oto kilka przykładów.
- Zabawa nr 1 – PRALNIA (będzie potrzebny sznurek, klamerki i karton udający pralkę) Misiek bardzo się ubrudził, trzeba wyprać jego ubrania, do pralki wrzuć kolejne części garderoby np. czarne spodenki, bluzkę i szalik (pamiętaj żeby dziecko najpierw zapamiętało całe polecenie, a później w kolejności podanej przez ciebie wpakowało ubrania do pralki) z młodszymi dziećmi można się ograniczyć tylko do dwóch elementów. Pranie gotowe? No to czas najwyższy żeby je powiesić. Teraz zadaniem dziecka jest powieszenie ubranek na sznurku i przypięcie ich klamerkami. Pranie nie chce wyschnąć? Trzeba na nie podmuchać – wdech nosem i mocny wydech ustami. O proszę, już suche. Ściągnij pranie i poukładaj je w pokoju zgodnie z instrukcją np. spodnie połóż na krześle, szalik na kanapie, a bluzkę pod stołem (ja do tej zabawy wykorzystałam mebelki IKEA)
- Kolejna zabawa to WYCIECZKA (tym razem potrzebny będzie karton udający walizkę) Misiek jedzie na wycieczkę, zabiera ze sobą ubrania. Znowu prosisz dziecko o to aby do walizki zapakowało kolejne ubrania, dziecko zapamiętuje polecenie i zgodnie z podana przez Ciebie kolejnością pakuje rzeczy do walizki. Misiek dojechał na miejsce? Teraz wypakujcie ubrania, dziecko zamyka oczy, Ty zabierasz jedną rzecz i pytasz czego brakuje, powtarzacie kilka razy 🙂
- Czas na POKAZ MODY (to już trochę bardziej skomplikowane. Musisz narysować miśka i poszczególne części garderoby) pokazujesz dziecku jak ma ubrać misia, dziecko chwilę patrzy i zapamiętuje, następnie chowasz rysunek, a maluch ubiera miśka zgodnie z tym co zapamiętał.
- Teraz dla odmiany Misiek nie ma żadnych ubrań, a bardzo by chciał. Kładziesz miśka na białej kartce, nad głową miśka rysujesz chmurkę na której układasz ubranko, następnie pytasz o czym marzy Misiu.
Jak widzisz dużo można z takim misiem zrobić.
Samo ubieranie i rozbieranie misia to już doskonałe ćwiczenie motoryki małej, wymaga zaangażowania ze strony rączek, dodatkowo to świetne ćwiczenie dla koordynacji oko-ręka tak potrzebnej chociażby przy nauce pisania. Jeśli zaglądasz do mnie na FB to wiesz, że mam obsesję na punkcie wpływu motoryki małej na mowę (tak na marginesie to na rozwój karmienia też ma niebagatelny wpływ) więcej na ten temat możesz przeczytać na blogu.
W trakcie zaproponowanych prze ze mnie zabaw ćwiczycie również pamięć słuchową, wzrokową, sekwencje, odmianę rzeczowników (w zabawie czego nie ma, czy o czym myśli miś) wyrażenia przyimkowe. Można też wykonywać ćwiczenia oddechowe (dmuchanie na pranie)
Na koniec wspomnę jeszcze o tym, że młodsze dzieci na miśku mogą się uczyć części ciała oraz nazw poszczególnych ubrań i w ten sposób poszerzają swoje słownictwo, choć w mojej opinii misiek jest dobry dla dzieci powyżej 3 roku życia
Dla mnie Misiu jest super, bardzo go polubiłam i chętnie z niego korzystam 🙂 Jeżeli masz inne pomysły to pisz do mnie 🙂